고급검색 고급검색

Surogaty pieniędzy


Jeżeli zamiast przedmiotu właściwego użyjemy w zastępstwie innego przedmiotu, mogącego przynieść mniej więcej ten sam pożytek, co i przedmiot właściwy, to przedmiot zastępczy będzie surogatem. Tak naprzykład zamiast kawy za napój używają niektórzy gotowanego żyta palonego. Tu żyto palone jest surogatem kawy. Nieraz w czasie głodów zdarzało się, że ludzie melli korę niektórych drzew i z niej chleb wypiekali. Kora była więc dla nich surogatem zboża. Niekiedy surogat bywa pod jakimś wzlędem pożądańszy niżeli przedmiot właściwy; tak np. napój z żyta palonego poczytują niektórzy za zdrowszy od napoju z kawy.

Po tem krótkiem objaśnieniu wróćmy do pieniędzy.

W dzisiejszych czasach podróżny niezawsze czuje się bezpiecznym od złodzieja. Przed setkami lat bywało daleko gorzej. Bandy rozbójników nieraz napadały i dopuszczały się rabunków na publicznych drogach. Dla bezpieczeństwa więc, zarówno jak i dla dogodności, żeby ciężkich worków z pieniędzmi z sobą nie wozić, radzili sobie ludzie nieraz w ten sposób, że mając jechać do innego miasta, płacili jakąś sumę pieniędzy człowiekowi zaufanemu w swojem mieście, a on im dawał przekaz na swojego znajomego, mieszkającego tam właśnie, dokąd się wybierali, posiadającego jego pieniądze i wypłacającego za niego, albo dającego wzajemne zlecenia wypłaty. Tak więc w drodze zamiast pieniędzy mieli z sobą przekaz, a dopiero przyjechawszy na miejsce, otrzymywali za ten przekaz pieniądze. Przekazy były tedy surogatem pieniędzy. Pieniądze za przekaz płacą się osobie w przekazie wskazanej, lub innej, której osoba w przekazie wymieniona przekaz ten ustępuje.

Innym surogatem pieniędzy są weksle, mogą one być żyrowane, to jest przechodzić z rąk do rąk i długo krążyć, zanim nadejdzie wskazany w nich termin, w którym powinny być spłacone. 

Weksle wystawiane są głównie przez kupców i przemysłowców. Jeżeli wystawca jest człowiekiem posiadającym zaufanie i stąd jest pewność, że weksel będzie w swoim czasie pokryty czyli zapłacony, to weksel taki nazywa się dobrym wekslem. Weksle, podobnie jak przekazy, mają obieg nietylko w swoim kraju, ale i zagranicą. Bywają krótkoterminowe, to jest płatne po upływie dwu najwyżej miesięcy i długoterminowe, to jest płatne po upływie kilku miesięcy a nawet roku. Przez skrócenie nazywają weksle krótkoterminowe krótkiemi, a długoterminowe długiemi. Kupiec w Berlinie, mając do zapłacenia jakąś należność w Warszawie, chętnie kupuje weksel płatny w Warszawie i wysyła go zamiast pieniędzy. Stąd weksle stanowią jakby rodzaj towaru, który ma swoją cenę. Ta cena zowie się kursem weksli; podnosi się ona lub zniża stosownie do różnych okoliczności, a między innemi stosownie do tego, czy dużo weksli chcą ludzie kupić i czy ich dużo jest do sprzedania.

Granicą wahania się kursów wekslowych jest taka cena weksli, przy której staje się dogodniejszem wysłać gotowe pieniądze zamiast wekslu.

Bardzo ciekawym surogatem pieniędzy są tak zwane czeki, wynalezione w Anglji i zwolna rozszerzające się w innych krajach. Ktoś, mając znaczniejszą sumę pieniędzy i mieszkając w mieście, gdzie są banki, albo bardzo blizko takiego miasta, nie trzyma swoich pieniędzy w domu, tylko je składa do banku; wzamian dostaje książeczkę, złożoną z kartek, na których jest firma tego banku, numer kolejny kartek oraz napisane zlecenie wypłaty. Potrzebując odebrać część pieniędzy lub wszystkie, albo zrobić wydatek, wpisuje odpo­wiednią kwotę na kartce, podpisuje się, wydziera tę kartkę z książeczki i rzeczoną kartkę daje zamiast pieniędzy. Ten, kto kartkę otrzymał, może za nią w banku dostać kwotę na niej oznaczoną. Samo użycie czeków byłoby tylko połowicznie dogodne, mianowicie dla tych, którzy mają książeczki czekowe i nie potrzebują skutkiem tego pilnować sami swoich pieniędzy we własnych mieszkaniach, gdzie mogłyby być skradzione, albo stać się pastwą pożaru; — lecz Anglicy obmyślili jeszcze izbę wyrównań (po angielsku clearinghouse — czytaj: kliringhaus). Ponieważ wszyscy znaczniejsi kupcy i przemysłowcy płacą sobie wzajemnie czekami, więc każdy posyła do banku codzień czeki, które otrzymał, tam wpisują mu je do jego książki, jako pieniądze, które złożył, potrącają również w jego książce te czeki, które sam wystawił, i różnicę rachują jako przybytek lub ubytek pieniędzy, złożonych przez niego w banku, jak wypadnie. W londyńskiej izbie wyrównań obrót roczny wynosi przeszło 200 miljardów rubli (22 miljardów funtów szterlingów) czyli dziennie przeszło 550 miljonów rubli. W innych krajach izby wyrównań mają obroty mniejsze, gdyż po pierwsze w Anglji najdawniej takie izby istnieją, więc ludzie najbardziej do nich przywykli, a powtóre Anglja jest krajem bardzo bogatym, bardzo przemysłowym i handlowym. Jednakże i w Nowym Jorku (w Stanach Zjednoczonych Ameryki północnej) obrót roczny izby wyrównań dosięgnął 100 miljardów rubli (50 miljardów dolarów), z których zaledwie jakąś trzydziestą część wyrównywają gotowizną, resztę zaś wnoszą tylko do odpowiednich książek.

U nas również zaprowadzone są takie wyrównywania rachunków w banku i obrót ich dosięga już kilku miljonów rubli dziennie.

Te rozmaite surogaty pieniędzy sprawiają, że dziś mniej niż dziesiąta część wypłat uskutecznia się złotem i srebrem, a największe obroty doko­nywają się za pomocą surogatów pieniędzy.

Ze znamiennych w tym względzie faktów przytoczymy następujący:

Bank Francji (Banque de France) stwierdził, że obrót jego w r. 1886 wynosił w brzęczącej monecie 4½ % całego obrotu pieniężnego tej instytucji. Zaciekawiony takim wynikiem jeden z dyrektorów Banku Anglji (Bank of England) kazał obliczyć obrót za jeden dowolnie obrany tydzień w podwładnej mu instytucji. Okazało się, że gotowizna wynosiła zaledwo ¼ % całotygodniowego obrotu w tym największym w świecie banku.

Obrót bankowy nie jest, co prawda, odzwierciedleniem obrotu pieniężnego w życiu rodzin i w stosunkach codziennych pomiędzy ludźmi, dla których pieniądz nie jest przedmiotem handlu. Otóż w tej mierze pouczające są cyfry z roku 1899, w którym na jednego mieszkańca przypadało:



w złocie

w srebrze

w Wielkiej Brytanji

48 mk.

11,7 mk.

we Francji

88 ,,

46 ,,

w Niemczech

50 ,,

16 ,,

w Szwecji

11 ,,

5,5 ,,

w Stanach Zjednoczonych Am. Półn.

52,7 ,,

35,6 ,,

w Rosji

24 ,,

2,6 ,,


Rzecz jasna, że pieniądze metalowe stanowią niezbyt wielką cząstkę majątku powszechnego, i że często zamiast nich bywają używane ich surogaty.

Niemałą w tym względzie usługę oddają przekazy pocztowe. Ktoś, chcąc posłać jaką kwotę pieniężną do innego miasta, płaci na najbliższej stacji pocztowej odpowiednią sumę, dostaje na nią pokwitowanie, a poczta sama zawiadamia interesanta w owem mieście, któremu ma wypłacać pieniądze, że one dla niego nadeszły i wypłaca adresatowi sumę, na przekazie wypisaną. Dzięki temu urządzeniu, olbrzymie pieniądze, które dawniej ciągle odbywały podróże, a więc były niejako wycofane z obiegu, znacznie zmalały, a jednocześnie zmniejszyło się niebezpieczeństwo uronienia ich w ciągu tych podróży. 

Bardzo ważnym surogatem pieniędzy, nad którym teraz wypada nam się zastanowić, są banknoty, bankocetle, pieniądze papierowe.

Pierwszy wprowadził w obieg pieniądze papierowe niejaki John Law w osiemnastem stuleciu we Francji. Z upoważnienia rządu francuskiego stanął on na czele banku, zajmującego się wypuszczaniem tych pieniędzy. Z początku były one wymienialne. Właśnie ów bank miał obowiązek płacić za nie złotem lub srebrem na każde żądanie. Później jednakże wypuszczono tyle tych banknotów, że zbrakło bankowi pieniędzy metalowych na pokrycie czyli na spłatę banknotów i system Lawa upadł, naraziwszy kraj na ciężkie straty. Smutny koniec papierowych pieniędzy Lawa był przez czas długi przykładem odstręczającym. Później wszakże zrodził się wniosek, że złe leżało nie w użyciu pie­niędzy papierowych, ale w ich nadużyciu, i dziś we wszystkich krajach oświeconych pieniądze papierowe są w obiegu. Nadużycie polega na wypuszczeniu zbyt wielkiej ilości tych pieniędzy. Rzeczywiście pieniądze papierowe są bardzo korzystne dla rządu, który je wypuszcza, gdyż łatwiej jest robić wypłaty papierkami, których przygotowanie mało kosztuje, niżeli drogiemi metalami, złotem lub srebrem. A chociaż po upływie pewnej liczby lat rząd wykupi owe papierki, (nie wszystkie, bo jakaś część ich zniszczeje w obiegu), to jednakże przez czas ich kursowania rząd mógł korzystać z metalów, zamiast których wypuścił papierki; równa się to zaciągnięciu pożyczki bezprocentowej.

Dla ludności pieniądze papierowe, łatwo wymienialne na metalowe, są także bardzo dogodne, jako łatwiejsze do przenoszenia i przewożenia, z powodu, że są lekkie i mało miejsca zajmują. Zdarza się więc, że ludzie chętnie dopłacają jakieś drobne kwoty, byleby mieć pieniądze raczej papierowe niżeli np. srebrne. Mówimy wtedy, że papierki mają kurs lepszy (wyższy) niż srebro.

Na nieszczęście nie zdarzyło się dotąd prawie, żeby jakiś rząd, używający banknotów, nie wpadł w kłopoty pieniężne. W takich kłopotach najłatwiejszym z pozoru środkiem ratunkowym jest wypuszczenie zwiększonej ilości papierowych pieniędzy i ograniczenie, albo nawet zupełne wstrzymanie wymiany tych pieniędzy na metalowe. Zagranica natychmiast ocenia tę zmianę pieniężną i przyjmuje papierki owego kraju niechętnie, zniża ich cenę, czyli kurs tych papierków spada. Równa się to pogorszeniu pieniędzy i prowadzi za sobą zwykłe następstwo: oto dobre, metalowe pieniądze uciekają z kraju tak dotkniętego; pozostają w nim wyłącznie papierki i bilon. Jednocześnie drożeją towary zagraniczne. Kiedy się kraj raz wyzbędzie złota i srebra, to niełatwo znowu do niego te metale dopłyną i powrót do obiego­wych pieniędzy metalowych bywa połączony z ciężkiemi ofiarami.

Dopóki jednak rząd przyjmuje pieniądze papierowe w podatkach alpari, to jest w takiej samej cenie, jaką im nadał, kiedy je wypuszczał, dotąd ten stan rzeczy mniej jest dolegliwy dla całego ogółu mieszkańców. Wprawdzie kupcy i przemysłowcy, sprowadzający towary z zagranicy, muszą za nie płacić drożej, a zatem sprzedawać je drożej i — co za tem idzie — w mniejszej ilości, a więc i z mniejszym zyskiem; ale prosty naród, który bardzo mało zagranicznych towarów nabywa, prawie nie odczuwa tej straty i chętnie przyjmuje pieniądze papierowe. Często jednak się zdarza, iż papierki, raz upadłszy w cenie za granicą, już tej pierwotnej ceny nie odzyskują. Wtedy nareszcie i rząd, który przez tę nizką cenę swoich pieniędzy jest narażony na straty, płacąc za swoje pogorszone kwitki jak za dobre, widzi się zmuszonym również do zniżenia ich ceny w takiej mierze, w jakiej zmniejszyła ją zagranica. To zniżenie ceny swoich pieniędzy przez rząd nazywa się dewaluacją pieniędzy.

Pamiętna jest historja tak zwanych rubli asygnacyjnych. Państwo rosyjskie puściło je w obieg w drugiej połowie osiemnastego stulecia, podczas wojen uciążliwych i kosztownych. Początkowo weszło w obieg tylko za półtrzecia miljona rubli asygnacyjnych i przyjmowano je wówczas chętniej, niż pieniądze srebrne. Potem ilość ich wzrastała ciągle i w niespełna pięćdziesiąt lat dosięgła przeszło 800 miljonów rubli. W owych czasach była to suma tak ogromna, że spłacić ją, wykupić papierki i zastąpić je znowu rublami metalowemi, dobremi, stawało się niepodobieństwem. Za drożyzną towarów zagranicznych poszła i drożyzna towarów krajowych, niesłychanie uciążliwa dla wszystkich. Kurs rubli asygnacyjnych czyli asygnat spadł wtenczas do 25 kopiejek. Innemi słowy pieniądz, jedyny obiegowy w kraju, staniał w czwórnasób, a wszystkie towary i praca ludzka zdrożały co najmniej w czwórnasób. Nie byłoby to dla mieszkańców złem tak wielkiem, gdyż jeśli dziś z zarobku mego mogę oddać naprzykład rubla dziennie na swoje utrzymanie i ten rubel mi wystarcza, a za rok wszystko tak zdrożeje, że będę musiał wydawać na ten cel dwa ruble dziennie, ale zarazem i zarobek mój będzie o tyle większy, że z równą łatwością będę mógł te dwa ruble wydawać, jak poprzednio rubla, to żadnej nie doznałem krzywdy. Ale zachodzi ta okoliczność, że o każdej zmianie ceny pieniędzy najpierw dowiadują się kupcy, przemysłowcy, spekulanci, którzy wnet się zabezpieczają od straty, owszem, nawet umieją zyski duże z tych zmian ciągnąć, a znacznie później wiadomość ta dochodzi ludzi uboższych, którzy odrazu straty ponoszą, nie umiejąc, albo i nie mogąc im zapobiec. Rząd więc i ludzie ubodzy tracą na zniżeniu kursu pieniędzy. Te względy spowodowały rząd do wydania postanowienia, mocą którego wartość jednego rubla srebrnego uznano za równą trzem i pół rublom asygnacyjnym. Po tej cenie ruble asygnacyjne rząd wykupił. Na ich miejsce nastały ruble kredytowe, które są w obiegu po dziś dzień.

Wszyscy pamiętamy czasy, kiedy papierkowe ruble kredytowe były jedyną u nas monetą obiegową. Monet złotych i wysokopróbnych srebrnych nie widywało się wcale. Było to następstwem uciążliwych wojen, zmiany w służbie wojskowej, która stała się powszechnie obowiązującą, za czem poszło zwiększenie liczby wojska, konieczne wobec wzrostu armji w całej Europie i ogromnych wydatków na to wszystko, wydatków na zmiany uzbrojenia również koniecznego, gdyż wszystkie wojska w Europie używać zaczęły broni udoskonalonej, nareszcie skutkiem szybkiej i kosztownej budowy wielkiej liczby kolei żelaznych, pochłaniającej niezmierne sumy.

Mówiliśmy już wyżej, jakie są skutki takiego stanienia pieniędzy w kraju czyli zmniejszenia ich siły nabyw­czej. Drożeją przedewszystkiem towary zagraniczne, a z czasem drożyzna przechodzi i na towary krajowe. Ten stan rzeczy dla kraju przeważnie rolniczego ma jednakże i dobre strony: zboże, wełna, drzewo, bydło, skóry wywożone za granicę są sprzedawane podług cen zagranicznych, a zatem wyższych, gdyż obliczonych na pieniądze zagraniczne, za które dostać można więcej pieniędzy krajowych. W kraju zaś pieniądze miejscowe, jako przyjmowane przez rząd, w podatkach al pari, czyli bez zniżania ich ceny, nie spadają nigdy tak nizko jak za granicą, drożyzna więc na towary krajowe nietylko nadchodzi później niżeli na zagraniczne, ale i nie dosięga tak wysokiego stopnia. Gorsze było, że rubel kredytowy mocno się chwiał w cenie i na tę chwiejność wpływali spekulanci zagraniczni, którym raz na tem zależało, żeby nieco zdrożał, drugi raz na tem, żeby jeszcze bardziej spadł w cenie. Tymczasem kraj bardzo jest zainteresowany w stałości ceny pieniędzy. Gdzie pieniądz ma cenę mniej więcej stałą, tam wszelkie obliczenia na przyszłość są ugruntowane na pewnej podstawie. Kurs chwiejny sprawia, że wszelkie obliczenia są bardzo zawodne. Kilkokopiejkowa zmiana w cenie rubla pociąga za sobą przy stutysięcznych obrotach pieniężnych tysiące rubli różnicy.

Pomiędzy uczonymi, którzy się zajmują naukowem roztrząsaniem pytań, dotyczących pieniędzy wogóle, nie braknie przeciwników pieniędzy papierowych. Dowodzą oni, że sama łatwość ich wypuszczania stanowi silną pokusę do nadużycia, czyli do wypuszczenia zbyt wielkiej ich liczby; że zwłaszcza w chwili kłopotów pieniężnych nadużycia takie są niemal regułą; że następnie i kraj i rząd jego cierpi duże straty. Wszystkie te zarzuty są niewątpliwie prawdziwe i słuszne, ale należy je skierować nie przeciwko pieniądzom papierowym. Człowiek prywatny nie ma prawa wypuszczać pieniędzy papierowych, a jednak jeśli czy to skutkiem nieszczęść losowych, czy przez własną nieoględność wydaje więcej, niżeli ma dochodu, to wpada w długi i traci swe mienie. Rządy w dzisiejszych czasach są dalekie od wydatków tak szalonych i zbytkownych, o jakich czytamy w historji czasów dawniejszych. Wojen także unikają troskliwie i coraz częściej rozstrzygają swoje spory przez sądy polubowne, przekładają bowiem stratę mniejszą w wypadku, gdyby owe sądy nie przyznały im słuszności, niżeli stratę ogromną, jaką za sobą zawsze pociąga wojna, choćby nawet pomyślna. Jeżeli dziś państwo jakieś wypowiada wojnę, to przyczyny muszą już być wielkiej wagi.

Natomiast w myśl dawnego przysłowia łacińskiego: si vis pacem para bellum, co znaczy: jeśli chcesz pokoju, to gotuj się do wojny, większość państw mnoży coraz bardziej wydatki swoje na pogotowie wojenne lądowe i morskie, długi państwowe wzrastają w niebywałych dawniej rozmiarach i jednocześnie wzrasta brzemię podatków, których blizko połowa idzie na utrzymanie tak zwanego pokoju zbrojnego, w jakim dziś świat pozostaje, na opłacenie procentów od długów i na umarzanie tych długów. Można przewidywać, że jeśli dalej mocarstwa brnąć będą w tym samym kierunku, to niejeden kraj, cieszący się dziś obiegiem brzęczącej monety, będzie zmuszony uciec się do pieniędzy papierowych dla pokrycia braku złota na bieżące wydatki.

W naszym kraju pieniądze papierowe wypuszcza tylko rząd, podobnie jak pieniądze metalowe. Są wszakże kraje, w których rząd sam nie wypuszcza pieniędzy papierowych ale upoważnia do tego jakiś bank prywatny, który musi dać rękojmię dostateczną, że pieniądze te będą spłacone. Oczywiście rząd przyjmuje wtedy udział w zyskach, jakie bank osiąga z emisji papierowych pieniędzy, czyli z puszczenia ich w obieg.

Bywają też pieniądze papierowe dwojakie: co do jednych — prawo zapewnia, że w każdej chwili mogą być przedstawione do wymiany na walutę obiegową, i bank, który je wypuścił (emitował), jest obowiązany je wymienić; prócz tego są przyjmowane w podatkach. Takiemi są nasze ruble kredytowe. Co do innych, wymiana nie jest obowiązującą wobec publiczności, ale rząd je przyjmuje w podatkach. Takie pieniądze papierowe krążą np. w Niemczech

Żeby utrudnić fałszerstwa, pieniądze papierowe są przygotowywane bardzo starannie: odbijają je na papierze wyrabianym umyślnie w tym celu i pokrywają rysunkiem bardzo delikatnym. Pieniądz papierowy przechodzi przez kilka maszyn, zanim zyska ostateczne wykończenie.

Istnieją jeszcze papiery wartościowe, które jednak nie mogą być poczytywane za surogaty pieniędzy. Do nich należą listy zastawne różnych towarzystw kredytowych, akcje czyli udziały różnych przedsiębiorstw, dowody na pożyczki zaciągane przez państwa, przez miasta, przez wielkie zakłady przemysłowe, dalej: prjorytety, czyli obligacje prjorytetowe, warranty i inne.

Listy zastawne wystawiane są przez towarzystwa kredytowe. Właściciel nieruchomości, pragnąc zaciągnąć pożyczkę na nią na warunkach dogodnych (nizko oprocentowaną i spłacaną ratami), wnosi o to podanie do właściwego towarzystwa kredytowego, które ocenia jego nieruchomość i pożyczkę mu daje, zabezbieczając ją na hipotece tej nieruchomości. Pożyczka ta wszakże jest mu wypłacana nie gotowizną, ale papierami, które się nazywają listami zastawnemi. Listy zastawne są opatrzone numerami bieżącemi. Mogą być na rozmaite kwoty (100 rb. 500 rb. it.d.). Do każdego listu zastawnego jest dołączony arkusz kuponów. Na każdym kuponie jest oznaczony termin jego płatności oraz suma, wyrównywająca procentowi półrocznemu od listu zastawnego, do którego kupon należy. Posiadacz listu zastawnego z arkuszem kuponów odcina co pół roku właściwy (bieżący) kupon i zamienia go w kasie towarzystwa kredytowego na gotowiznę.

Kto zaciągnie pożyczkę w listach zastawnych, ten albo je zachowuje, spłacając co pół roku procent z małym dodatkiem na umorzenie długu i na koszta zarządu towarzystwa, nawzajem zaś korzysta z procentu i zwolna spłacając dług, pozostaje właścicielem kapitału przez listy zastawne reprezentowanego, — albo też listy zastawne sprzedaje (bankierowi lub kapitaliście). Towarzystwa kredytowe umarzają co pół roku pewną ilość wypuszczonych przez siebie listów zastawnych oznaczając przez losowanie, które ich numery mają być wykupione i zniszczone (spalone) i o wyniku losowania ogłaszają. Właściciel listu zastawnego wylosowanego powinien go zatem wymienić w kasie towarzystwa kredytowego na gotowiznę albo taką wymianę załatwić przez bankiera za pewną opłatą.

Akcją nazywa się dowód na udział w jakiemś wielkiem przedsiębiorstwie. Posiadacz akcji nazywa się akcjonarjuszem. Jest on uczestnikiem owego przedsiębiorstwa, odpowiedzialnym za nie do wysokości sumy, oznaczonej na akcji. Akcja rzadko bywa na niższą kwotę niż 500 rub. Akcjonarjusze gromadzą się co rok, słuchają sprawozdania o stanie przedsiębiorstwa, oraz wniosków zarządu przedsiębiorstwa, dotyczących zysków i strat. Z zysków pochodzi dywidenda, czyli udział każdego uczestnika w zyskach od kapitału włożonego w akcje. Ponieważ zyski te bywają rozmaite, niekiedy nawet są i straty, przeto i akcje bywają cenione odpowiednio wyżej lub niżej; stają się tedy przedmiotem spekulacji niekiedy bardzo hazardownej. Zdarza się, że akcje dochodzą ceny w dwój i trójnasób przewyższającej cenę na każdej z nich oznaczoną; zdarza się także, iż cena ich spada do zera. Tak np. akcje osławionego kanału panamskiego straciły wszelką cenę, gdy przedsięwzięcie budowy tego kanału runęło. Państwa często znajdują się w konieczności zaciągnięcia pożyczki bądź to z przyczyny wojny, bądź w celu zwiększenia liczebności wojska, zmiany w jego uzbrojeniu i umundurowaniu, rozszerzenia i uzupełnienia dawnych fortec i budowy nowych, budowy kanałów, portów, nabycia dróg żelaznych albo budowy nowych, wreszcie z powodu nieurodzajów, a stąd niemożności ściągnięcia podatków.

Dostarczyciele funduszów czyli wierzyciele państwa otrzymują najczęściej dowody w postaci obligacji czyli obligów państwowych, umarzalnych po upływie oznaczonego czasu drogą spłat częściowych. Niekiedy, żeby zwiększyć pokupność obligacji czyli zachęcić do ich nabywania, państwo urządza ciągnienia z większemi i mniejszemi wygranemi dla posiadaczy obligacji; takim obligacjom dano nazwę premjówek — z uwagi, że posiadacz jej może wygrać premjum. Do obligacji są dodawane arkusze z kuponami.

Bywają też i pożyczki państwowe nieumarzalne, zwane rentą państwową, również z dołączanemi arkuszami kuponów, płatnych przez skarb państwa w oznaczonych terminach. Miasta i wielkie przedsiębiorstwa bywają także niekiedy w potrzebie zaciągnięcia pożyczek, na które wydają obligacje. 

Gdy takie obligacje wypuszcza towarzystwo akcyjne (najczęściej — towarzystwa akcyjne dróg żelaznych), wtenczas spłata procentów bywa uprzywilejowana, to jest, z dochodu wydziela się najpierw suma na spłacenie kuponów, a dopiero z pozostałości wydaje się akcjonarjuszom dywidendę. Ponieważ tym sposobem obligacjom zapewnia się pierwszeństwo przed akcjami, przeto nazywano takie obligacje prjorytowemi obligacjami czyli prjorytetami.

Warranty są to dowody na złożone do przechowania w odpowiednich zakładach towary takie, jak zboże, wełna, które to towary właściciel pragnie sprzedać wtenczas dopiero, kiedy się podniesie ich cena, w danej chwili zbyt nizka.

W przytoczonych powyżej papierach można zatem lokować czyli umieszczać swoje kapitały. Ponieważ większa część tych papierów przynosi dochód, więc jako umieszczenie (lokata) kapitałów mogą być nawet korzystne, o ile są bezpieczne. Pełnić tedy mogą jedno z zadań pieniędzy: służą do kapitalizowania. Lecz nie są miernikiem innych wartości i nie są obiegowemi. Brak tych dwu ostatnich warunków sprawia, że błędem byłoby uważać je za pieniądze, gdyż nikt nie jest obowiązany przyjmować ich w wypłatach; przytem są one niepodzielne i mają kurs mniej więcej zmienny, byłyby więc i w życiu praktycznem jako pieniądz niedogodne.

keyboard_arrow_up