고급검색 고급검색

Siła kupcza czyli nabywcza


W poprzednim rozdziale mówiliśmy o wartości pieniędzy ze względu na ilość złota, którą zawierają albo którą można za nie otrzymać. Ale można też rozważać ich wartość ze względu na inne towary, których cena wyraża się w pieniądzach.

Wyczerpujące rozwiązanie zagadnienia, postawionego w takiej formie, wymagałoby przedstawienia obszernej historji cen gruntów, kopalin, zboża, drzewa, bydła, wyrobów rękodzielniczych i fabrycznych, cen pracy ludzkiej, oraz okoliczności dziejowych, wywierających mniej więcej widoczny wpływ na te ceny (bezpieczeństwo pracy, mniejsza lub większa swoboda pracy, środki komunikacyjne, gęstość zaludnienia it.d. it.d.).

Materjały do takich rozważań są gromadzone, ale badacze muszą walczyć z ogromnemi trudnościami, i wątpliwą jest rzeczą, azali kiedyś, w od ległej przyszłości, praca ta będzie uskuteczniona z pożądaną pełnością. 

Skrępowani zakresem książeczki podniesiemy jeden tylko szczegół, mianowicie wpływ ilości pieniędzy na cenę towarów; i tu pozwolimy sobie przytoczyć ustęp z dzieła prof. dr. J. Conrada zwalczający tak zwaną teorję kwantytatywną czyli ilościową, wprowadzoną przez Dawida Humego i Johna Stuarta Milla.

«W życiu — powiada Conrad, nie układają się stosunki tak prosto, jak sobie John Stuart Mili wyobraża. Podług niego, gdyby na skinienie różdżki czarnoksięskiej każdy znalazł w swej kieszeni nagle zdwojoną ilość posiadanych dotąd pieniędzy, to po prostu ceny towarów i pracy, zdwoiłyby się odrazu, lecz poza tym stosunki gospodarcze nie uległyby zmianie. To pogląd wcale błędny. 

Gdyby taki wypadek zdarzył się w jednym tylko kraju, to następstwa jego byłyby inne w razie zdwojenia się ilości monet złotych, a znowu inne w razie zdwojenia się ilości papierków.

Zdwojenie się ilości złotej monety ponad miarę do obrotów potrzebną spowodowałoby odpływ złota do innych krajów, albo przetopienie złota na inne użytki. Pozostałaby tylko w zamian za ten ubytek monety zwiększona suma bogactwa krajowego. Niebawem stosunki ułożyłyby się do równowagi.

W razie zdwojenia się liczby papierów nastąpiłby również odpływ złota, cena papierków spadłaby w porównaniu z ceną złota, przyczyni nie obeszłoby się bez wstrząśnień ekonomicznych.»

Do tych zupełnie słusznych uwag należy dodać, że wstrząśnienia ekonomiczne musiałyby nastąpić i w pierwszym razie, to jest przy zdwojeniu ilości monet złotych, i wogóle przy zdwojeniu ilości znaków pieniężnych. Zdwojenie to podziałałoby nie jednakowo na ludzi, posiadających znaczny majątek w znakach pieniężnych i na ludzi, których mienie stanowią nieruchomości, dzieła sztuki it.p. Niejednakowo na ludzi, którzy oszczędzają część swoich dochodów i na tych, którzy nie są w stanie zaspokoić swoich potrzeb bieżących it.d. A niezadowolenie, takiem wstrząśnieniem wywołane, inaczej wyraziłoby się wśród ludności łatwo zapalnej, popędliwej, ciemnej, na nizkim poziomie moralności stojącej, znowu inaczej wśród ludności flegmatycznej, oświeconej i moralnej. 

Ale wróćmy do dalszych wysoce interesujących rozważań Conrada. 

«Siła nabywcza pieniędzy może się zmienić nietylko zależnie od ilości złota, lecz także skutkiem innych warunków, na ceny wpływających. W kraju, gdzie wynagrodzenie za pracę jest wysokie, a ludność gęsta, gdzie w miastach ziemia jest droga, a stąd i mieszkania drogie, gdzie cła są wysokie, musi też być życie drogie i siła nabywcza pieniędzy mała. Ogólne podwyższenie zarobków skutkiem ruchów robotniczych powoduje zwątlenie nabywczej siły pieniędzy. Odwrotnie: wynalazek nowej maszyny lub nowych sposobów, zniżających koszta wytwarzania wyrobów, tudzież ułatwienie komunikacji wzmaga siłę kupczą pieniędzy.

Trzeba też uwzględnić jeszcze jedną okoliczność. Mówi się, że od początku 19-go stulecia wartość pieniędzy bardzo spadła, gdyż dziś rodzina zajmująca toż samo stanowisko społeczne, nie może wyżyć za też same co dawniej pieniądze. Przyczyną tego zjawiska nie jest zdrożenie produktów, ale raczej to, że nasi rodzice i dziadowie prowadzili życie o wiele prostsze, wymagali znacznie mniej wygód. Tę różnicę głównie zauważyć można w życiu klas średnich i niższych».

keyboard_arrow_up