고급검색 고급검색

Daty zakopania


Chciałbym aby każdego wynalazku data zakopania była znana, a do tego nie dość zapewnione jawią się skazówki, albo zupełny onych niedostatek pozbawia wszelkich środków do jej odkrycia.

Data zakopania skarbu pod Obrzyckiem jest najdostateczniej wskazana na lata 980, 990, a w nim polskich monet niema.

Zakopanych pod Trzebuniem, niemniej pewnie na rok 1040, 1042 przypada.

Szare pieniądze w Trzebuniu wykopane, Warszawa 1826. Wątpliwość jaką co do daty wzniecał pieniążek kuficki z jimieniem Hinricus, w zbiorze Rastawieckiego znajdujący się, uchyloną została listem biegłego orientalisti CH. M. Frachn, z Petersburga 12. grudnia 1829 pisanym, w którym w napisie arabskim kufickim, wskazuje imanna Heszam el muai jed billah, kalifę Omjadow w Hiszpaniji 976, zmarłego 1005. Hinricus tedy jest Henrik II. wstępujący na tron 1002. Relacje cesarzdw z kalifami hiszpańskiemi są w kronikach nadmieniane. Jedna jednak w tym wykładzie sterczy trudność, gdy na pieniążku dołożone jest jimie Amira, wezyra, który zginął 1001, pośmiertne więc jimie.

O Bolesławie tam dostrzeganym zwątpiono. Rixę wskazuje Stronczyński.

Do tejże daty odnoszą się w rozmajitości mniej zasobne znalazki pod Grójcem, Chruszczynem gdzie same zgromadziły się Rixi.

Zakopania Pińczowskiego czas, przypada na 1060 rok około, jeśli Brzetisław II, trzydziesto kilko latami nieopóźni. Tu znalazł się Bolesław.

Oprócz pewnie determinowanych, Stronczyński podaje nro 2. monetę Henrika wyobrażoną u Gotza Kaisermunze XVII, 188, 189 i u Grotego Blatt zur Münzkunde t. III, tab. III, 42. Co do nru 4, jest to Bernard Saski (1011 — 1062) u tegoż Grotę, t. II, tab. XVI, 238 — 240, a frendzle na kiju, na odwrótnej stronie wyrażone, nie są, ani ogrodem Alkinoosa, ani labyrintem, a tym mniej świecznikiem żydowskim! ale (odwróciwszy do góry do krzyża zatartego) są, albo chorągwią postaci kościelnej, albo, co mniej podobna kratą S. Wawrzyńca, jaka się później na monetach duńskich najduje.

Do tegoż blisko czasu, zapewna do 1080 odnosi się zakopanie Koprzywnickie czyli Goriczańskie, przy monetach Rixi, Bolesławowskie obejmujące (n. 10).

Z koleji nastręcza się czas zakopania pod Dobiesławicami. Prócz znacznie dawniejszych, miały tam być węgierskie, Andrzeja, Władysława i Kolomana (1046—1098), te więc popychają, skarb do 1100. Znaleźli się tam, Władysław (zmarły 1102) z napisem Cracov, oraz Bolesław z napisem denarius, tudzież blaszki biskupa kładącego rękę na czoło przed nim klęczącego z napisem otoku (reichelsche Munzsam. t. II, p. 100, n. 49, 60).

SLALEBAIDI — IABZLAV, SCSAVEBA LBEZLAV SCS adelber II bolezlav - jeszcze to nie jest moneta brakteat, ale blaszka stroju lub mentalik: jakie blaszki na złocie wygnietali sobie Skandinawowie; jakie się znajdują po grobach w okolicach Rhenu, jakie wyciskano owymi czasy w Niemczech.

Patrz me pisemko: anciennes plagnes, decoratoires, sepulcrales, de distinction et marques honorifiques, revue numism. beige, 1842, t. I, p. 94 — 119. — Kóhne, zur Kenntniss der Brakteaten, Zeitschrift für Münzkunde, t. VI, p. 162 — 169, etc. — Podobnie blaszka Sobiesława (Kohne II, tab. XI, 14), nie jest monetą; tak jak posiadane niegdyś przez Wolańskiego, pod Kruszwicą znalezione śrebrnemi łańcuszkami połączone blaszki, biskupa wyobrażające (Strona, rozd. 39, p. 55). — Na takich skandinawskich blaszkach piękne rzeczy wyczytywał Wołański jak o tym w swojim miejscu nadmienimy. — Co się tyczy blaszki Sobiesława, ogłosił ją (tab. VII, 191, zweihundert selt. Mtinzcn) Becker niewiedząc komu ją przyznać. Kohne, (Zeitschr. tab. XI, 14, t. II, p. 343) odesłał ją do Pomorza tamecznemu Sobiesławowi zmarłemu 1170 niewiedząc co począć z EVAE przed jimieniem leżącymi. Zdaje się że niewyraźną pierwszą głoskę Becker nie rozpoznał i zamiast S oznaczył E. Legenda blaszki tej odpowiada napisom denarów Sobiesława czeskiego zmarłego 1140. den. ♰ DSXSVA SOBEZLAVS blasz. ♰ DV ♰. VA. SOBELAVZ Vogt, (XVIII St. p. 375) niewić co z owym sua. począć. Pyta czy nie oznaczają matki Swatawy; czyli niesą mynearza omyłką zamiast Suobeslaus. Omyłka na większej części denarus starannie zachowana, jest niepodobna, raczejby można mniemać że jest w tych coś niezupełnego, dux czyli dominus sua (rum terrarum) Sobeslaus.

Ten mentalik wyobraża niechrzczenie boby chrzczący polewał go wodą albo chrzczony w wodzie byłby ponurzony; wyobraża raczej bierzmowanie, przyłożenie rąk, konfirmacją albo pokutnika rozgrzeszenie. Ten w otoku nie Bolesław wielki bo niepokutował, ni śmiały bo żadnych z Wojciechem nie miał styczności, ale pokutujący Krzywousty, korny i rozmodlony a na cześć świętego, dla rozgłosu swej pokuty blaszkę przyrządzający. Mogło się to stać po roku 1116, kiedy Krzywousty rozgrzeszenie otrzymał; koło 1119 lub 1130, kiedy pokutę dopełniał, przebłagalną pokorę; wtedy, kiedy jimie i wizerunek S. Wojciecha na monetę wprowadzone zostały, jakiej to monety skarb dobiesławski niedostarcza. Był więc zakopany kiedy jeszcze tej monety nie było, w czasach uprzedzających sełkę denarów Ottonowi do Pomorza. Tyle pozorów do oznaczenia czasu nastręcza się: reszty szukaj w szatułce sapieżyńskiej.  

O czasie zakopania w ziemi Woli skromowskiej, tyle powiedzie można, że zaszło od dobiesławickiego później: w nim albowiem znajdują się te denary które Dobiesławice dostarczyły i kilka nowszego ze S. Wojciechem stępia (n. 19, 20), tych było najwięcej. Ale że oprócz nich znalazły się jeszcze Voldislawa 46 (n. 22), zakopanie tedy odnosi się najrychlej do roku około 1150. Bela dux (1048—1060) znajdują, się przypadkowie.

Odrywa się od poprzednich i mocno późniejszym wydaje, tak zakopanie Golickie jak pod Poddębicami w Łęczyckim, i Głogowskie. Nieprzynoszą one żadnego obcego stępia, sam jedynie narodowy, z różnych Lechij stron. — Golickie w rozmajitość zamożniejsze z samych jedynie denarów złożone, żadnego niedostarczające brakteatu, w jednym tylko dorywczo denarku 49 (n. 25), zbiegając się ze skromowskim, wreszcie wszystkie jinne zupełnie różne obejmuje typy jednego tylko jimienia Bolesława dostarczające 50, 56, 13, 7, 8, 3,4, 37, 19—23 (n. 27, 32—37): odnosi się koniecznie do kędzierzawego, do czasu jego zgonu 1173. — Głogowskie, mniej w rozmajitość zamożne, przynosi co jinnego, na denarach jimiona Bolesława i Voldisława, 47, 9, 10, 53, 106, 137, 12 (n. 23, 26, 29, 30, 38, 78) ale takich Bolesławów jak w Golickim niema; jest zaś przy denarach brakteat Mieszka 72 (n. 58). Ztąd wnosić należy że ten zbiór jest z czasu gdy Mieszka pieniądz z kursu wyszedł a któregoś z Władysławów po nim żyjących był w okolicy tój w obiegu. Głogowskie zakopanie odnieść wypada do roku około 1230? 

Słusznie uczynił Zagórski że się upominał o koronowanego Bolesława śmiałego (n. 10); ale że się nad Wieprzem przedawniony znalazł Bela, niewidzę powodu aby cały zakopany zbiór miał w tak dawne podskoczyć czasy: przybysz stary musi ustąpić krajowcom, gdy ci swój wiek młodszy poprzednimi i następnymi krewniakami udowodniony mają. — Więcej i co jinnego mówi Bela tak późno ukazujący się przypadkowie: bo poświadcza zniknienie obiegu monety cudzoziemskiej od czasu restauracji Kazimirza. On jeden z owych jeszcze czasów obłąkał się, a w żadnym z ziemi późniejszego zakopania wygrzebaniu cudzoziemski nie nachodzi się pieniądz, wszędzie jedynie krajowy, prawie zawsze ze wszystkich księstw jego pomięszany.

Na ostatek skarb Pełczyski dostarcza, bez obcych też stęplów, jedynie krajowe; a gdy w poprzednich zakopaniach ledwie jaki z denarami nadarzył się brakteat, tych skarb pełczyski dostarcza razem z denarami w wielkiej ilości. Jednych i drugich w wielkiej ilości, w wielkiej rozmajitości. Znalezione razem grzywnowe srebrne ciężarki mogłyby być przygotowane za sztabki (lingot) które zastępowały grubą, monetę, monetę przy większych wypłatach ważoną, jakie ciężarki i srebra kawałki, w jinnych także znajdowały się z ziemi monet wydobyciach. Skarb atoli pełczyski obejmował wiele blaszek do wydobycia stępia gotowych. Zdaje się tedy że przymięszane do niego blaszki i grzywny są mennicznych do kucia pieniędzy przygotowaniem: mennicy jakiejś niedalekiej, bliskiej. Skarb ten dostarcza moc nowotnych, w poprzednich zakopaniach nieznanych typów jimion Bolesławów, Przemysława i Leszka. Te ostatnie mianowicie zatrzymują cały skarb na czasy Leszka czarnego (1279—1289). A gdy żadna nicznalazła się czeska sztuka, żaden Wacław który swój pieniądz do Polski wniósł, sądzić się godzi że skarb pełczyski zakopany został w czasie wacławowskiego Czechów najazdu 1291, a potym zapomniany. Należałoby mniemać że przy mennicznych przygotowaniach do bicia pieniędzy, same nowotne znajdą się typy, ale nieco dziwnym sposobem zbiegły się, w prawdzie w niezbyt wielkiej jilości, ale dość różne typy znacznie dawniejsze Bolesławy, Voldisławy, znane z wykopań, głogowskiego 1230? golickiego 1173 a nawet skromowskiego 1150, 46, 85—87 (n. 22, 26): tak, że są sztuki półtora wieku dawniejsze? Są to denary a niektórych brakteatów typy onym odpowiadają. Zastanowienia też godne, że w takim rozmajitym dawniejszości zbiegu, nic się zbyt nowego w niej nieobjawia, jakby z lat półtorasta zeszłych, nic już dla nas do poznania nie było, nic przynajmniej takiego coby niedostatek i próżnia znacznego przeciągu zapełniło.

keyboard_arrow_up