ZE ŚWIATA. Nr 19. Bydgoszcz, 31 pażdziernika [1932]

ZE ŚWIATA. Nr 19. Bydgoszcz, 31 pażdziernika 1932. Dwutygodnik poświęcony literaturze, nauce i sprawom społecznym. 

Format:31x47cm. Stron:8. Ślady po składaniu.

Fragment artykułu: "ŻNIWIARZE (Reportaż z Samborskiego)" - "Około 200 numerów. Około 900 osób zamieszkuje niewielką przestrzeń. Naogół ludność uboga. Rzadko spotkasz tu chłopa, posiadającego więcej jak 10 mórg ziemi. Przeważna część, to biedacy, na dwóch lub trzech morgach. Jest tu tylko jeden człowiek bogaty, bo posiada mniej więcej połowę tej ziemi, co należy do wsi oprócz lasu (lasu ma prawie tyle, co gruntu ornego). Siedemset mórg gruntu ornego. Około siedmiuset mórg lasu. Dwa dwory. To należy do dziedzica p. Smalawskiego. Sam Smalawski nie gospodarzy na tym gruncie, gospodarzy na nim dzierżawca, uciekinier z Rosji, p. Pohoryles, wielki spekulant i wyzyskiwacz. Już trzeci rok na żniwa dzierżawca sprowadza ludzi obeych, z dolińskiego powiatu. Przedtem żniwa we dworze odrabiali ludzie miejscowi i z sąsiednich wiosek. Ale to nie odpowiadało kombinacjom dzierżawcy - bo jak żął ,,dniówkę", to musiał trzymać dużo naganiaczów, a jak dawał w akordzie, to za pierwszy snop. A teraz miejscowym ludziom każe wychodzić na żniwa ale po 1 złotego na dniówkę od świtu do nocy. A wypłata,,kiedy będę miał pieniądze." Z tymi obcymi ludźmi dzierżawca robi kontrakt: mają wyżąć wszystko zboże w przeciągu mniej więcej 6 tygodni (z powodu przeszkód mogą robić dłużej) za 16-ty snop. Koszta podróży płaci dzierżawca, a za to bierze sobie słomę. Ludzi sprowadza w liczbie 50-60 osób. Za barak daje im salę browarową, dość dużą, ale dla 50-ciu ludzi stanowczo za ciasną. Browar nie nadaje się na mieszkanie ludzkie: zagłębiony w ziemię, podłoga z betonu, wskutek tego wilgoć. Dwa małe zakratowane okienka utrudniają dopływ świeżego powietrza, żadnych łóżek - na pościel słoma, zepsuta słoma, ta, co sypią pod bydło, pełna pcheł. Sala nie jest opalona przez cały rok; a teraz 50 osób tu sobie jeść gotuje. Wskutek tego beton się rozżarza, powstaje straszny smród...".

Nieczęste.